O historii i teraźniejszości
Gdańskiego Klubu Sportowego "Morena Gdańsk" i boiska
zwanego "Las Areną" przy ulicy Magellana, opowiada
wiceprezes klubu Stanisław Gramann. W przyszłym roku klub będzie
obchodził swoje 30-lecie. Warto przeczytać do końca i zapoznać
się z obecną sytuacją klubu i boiska. Na końcu artykułu dodatkowy link
przekierowujący do retrospektywnego felietonu, napisanego przez
Stanisława Gramanna o wczesnych latach spędzonych na osiedlu
Morena, pierwszym boisku w okolicy ulic Zabłockiego i Wileńskiej,
meczach tam rozgrywanych, oraz wielu innych osiedlowych historiach z
epoki.
"Drodzy mieszkańcy Moreny lub Piecek-Migowa, jeśli wolicie bardziej oficjalnie.
Zastanawiacie się niekiedy w czasie
przejazdów ulicami albo spacerów alejkami naszego zacnego osiedla,
czego w nim bardzo brakuje? Wydaje się, że jest mnóstwo rzeczy.
Mamy sklepy, markety, szkoły, kościoły, coraz więcej i więcej
bloków, są samochody, nawet tramwaje już mamy, ale nigdzie nie
widać biegających za piłką dzieci.
Życie sportowe na naszym osiedlu w
zasadzie nie istnieje. Wstyd to przyznać, ale jako dziecko
mieszkające w bloku przy ulicy Zabłockiego w czasach całkowicie
słusznie minionych, dzięki zaangażowaniu włodarzy Spółdzielni
Morena co rusz uczestniczyłem w zawodach i turniejach przez nich
organizowanych. Wiele razy w roku graliśmy w tenisa, ścigaliśmy
się na rowerach, biegaliśmy wokół bloków, a przede wszystkim
kopaliśmy piłkę. O Puchar Prezesa. Latem i zimą. Bez różnicy.
Dziś tego nie ma. Wiem, że czasy
się zmieniły, tylko zastanawiam się, dlaczego dziś, w tych bez
wątpienia lepszych czasach, to, co było dobre, zniknęło.
Na Morenie nie ma boisk, nie ma
zajęć klubowych dla dzieci. Większość rodziców przyszłych
gwiazd piłki nożnej zawozi swoje pociechy na Kokoszki, do Letniewa
czy w jeszcze inne miejsca w Gdańsku. U nas nie ma warunków do
normalnego trenowania.
I pewnie w tym momencie wielu z Was
zaskoczy fakt, że od prawie 29 lat, nieprzerwanie od 1996 roku,
istnieje i działa Gdański Klub Sportowy MORENA.
Powstały przed prawie trzema dekadami,
stworzony pracą i pomysłami miejscowych społeczników, przez lata
niemal z niczego budował klub sportowy i organizował zajęcia
sportowe dla dzieci i młodzieży z Moreny. W czasach, kiedy
społeczne prace nie były jeszcze wygasłym sloganem, wystarczyło
rzucić dobre hasło i nazajutrz grupa szalonych zapaleńców
budowała boisko, kopała wały wokół niego, w piwnicach budynku
przy ulicy Kruczkowskiego własnoręcznie tworzyła z niczego
zaplecze socjalne dla zawodników. Wszystko po to, żeby
dzieciaki i młodzież z Moreny mogli realizować swoje pasje.
Do dziś mniej lub bardziej oficjalnie
rozegraliśmy niemal 3500 piłkarskich meczów, uczestniczyliśmy w
międzynarodowych turniejach, także za granicą, odwiedzaliśmy
niemal każdą większą miejscowość naszego województwa, na
naszym boisku biegało wielu utalentowanych zawodników, w tym byli i
obecni reprezentanci Polski.
Centrum tego wszystkiego było nasze
boisko przy ulicy Magellana, zwane popularnie Las Areną.
To na nim kolejne pokolenia sportowców
w koszulkach z herbem Moreny na piersiach rozgrywały swoje
niezapomniane mecze, przeżywały sportowe dramaty i chwile wielkiej,
lokalnej chwały. To na nim wygrywaliśmy sensacyjnie kolejne
spotkania pamiętnego Pucharu Polski w 2007 roku, to tam
wywalczaliśmy awans do A klasy, wygrywaliśmy mecze juniorskie. To
tutaj rozgrywały się dramaty, gdy ratowaliśmy życie koledze z
Sopotu, którego serce nie wytrzymało sportowych emocji.
Las Arena – nasze miejsce na
Ziemi.
Nic tutaj nigdy nie było za darmo.
Przeciwnie: sami musieliśmy wszystko wyrywać, czasem dosłownie,
gdy na kolanach zbieraliśmy tysiące kamieni z ziemi, na której
posiana miała zostać kolejna trawa na naszym boisku. Ale
budowaliśmy, zasypywaliśmy kolejne dziury, rywalizowaliśmy o
pierwszeństwo na boisku z dzikami i wpuszczanymi na teren boiska
psami, nie poddawaliśmy się, graliśmy, a wokół boiska zawsze
byli widzowie z dumą obserwujący „swoich” zawodników z Moreny.





Ale to już niestety przeszłość.
Jako klub amatorski, bez zaplecza sponsorskiego, oparty niemal
wyłącznie na społecznej pracy jego oddanych działaczy po prostu w
którymś momencie nie podołaliśmy, zwyczajnie zawiedliśmy. Nie
dopilnowaliśmy pięknej zielonej murawy, którą stworzyliśmy,
pokonała nas letnia susza. To był początek końca. Dziś boisko
nie spełnia żadnych norm, zwłaszcza tych bezpieczeństwa. Stało
się właściwie wybiegiem dla okolicznych psów. Więcej na nim
dziur niż trawy. Potrzeba znacznych środków, żebyśmy znowu na
Las Arenie zobaczyli dzieci uganiające się za piłką, żebyśmy
usłyszeli radosne śmiechy. Co gorsza, LWSM Morena, właściciel
terenu, nie chce z nami rozmawiać na temat przyszłości tak Las
Areny, jak i w ogóle sportu w naszej dzielnicy. A przecież był czas, że na
koszulkach naszych zawodników obok herbu Moreny było logo
Spółdzielni Mieszkaniowej, był czas, gdy uczestniczyliśmy w
turniejach dziecięcych, dumnie reprezentując Akademię Piłkarską
Rady Dzielnicy Piecki-Migowo.

To było przed laty. Dziś nie ma
turniejów, a pewnie i boiska zaraz nie będzie. Las Arena ma
zmienić swoje przeznaczenie. Dzieci już nie będą tam strzelać
bramek, które będą pamiętać całe swoje życie, co najwyżej
będą tam kupować chleb, mleko albo masło w promocji.
Szanowni Państwo, GKS MORENA GDAŃSK
nadal istnieje! Wbrew problemom żyjemy. Pogłoski o naszej śmierci
są mocno przesadzone. Finansując samodzielnie piłkarską
działalność, wynajmujemy boiska do grania i trenowania i
uczestniczymy w rozgrywkach pod auspicjami Pomorskiego Związku Piłki
Nożnej. Walczymy, gramy, istniejemy. Mamy liczną drużynę złożoną
głównie z młodych, nastoletnich zawodników. Już dziś posiadamy
licencję na udział w bieżących, jak i kolejnych rozgrywkach
piłkarskich PZPN, rozliczamy się finansowo ze wszystkich
zobowiązań, prowadzimy bardzo profesjonalne treningi.
Jak każdy chcielibyśmy się
rozwijać, odbudować ponownie zajęcia z dziećmi, także z
dziewczynkami, mając na uwadze ogromną obecnie popularność takich
zajęć, ale do tego wszystkiego niezbędne jest boisko. Jest nam
ogromnie przykro, że przez tyle lat nie udało nam się przekonać
włodarzy naszego osiedla, że sportowe zajęcia, uczestnictwo w
rozgrywkach, drużynowe rywalizacje, przynależność do miejscowej,
lokalnej drużyny to naprawdę dobry i sprawdzony sposób na udane
dzieciństwo. Że wybierając sport, dzieci unikają wielu zagrożeń,
które niesie burzliwe dorastanie.
Jak wielu rodziców z Moreny nie jest w
stanie zapewnić swoim pociechom zajęć sportowych i rezygnuje z
nich, ponieważ wiąże się to z uciążliwymi dojazdami często do
odległych stron Gdańska? A przecież mogliby mieć zajęcia na
miejscu, na naszej Morenie. Boiska sportowe, te pełnowymiarowe, to
ogromna bolączka miasta, w którym żyjemy. Dzieci ćwiczące w
różnego rodzaju szkółkach oraz akademiach, kiedy ukończą 12
lat, żeby kontynuować swoją przygodę z piłką, muszą przejść na
pełnowymiarowe boisko. A takich w Gdańsku mamy jak na lekarstwo.
Dotyczy to także osiedlowych drużyn amatorskich. Nie ma boisk, więc
nie ma grania. W dawnych czasach każda dzielnica i osiedle Gdańska,
od Oliwy przez Jasień po Orunię, miała swoje drużyny rywalizujące
w zmaganiach ligowych. Na samych Stogach były aż trzy drużyny.
Dziś piłkarski Gdańsk to sportowa pustynia. GKS MORENA GDAŃSK
jest obecnie siódmym klubem w hierarchii sportowej w półmilionowym
mieście. Bardziej to zasługa tej wspomnianej sportowej pustyni, niż
naszych możliwości w Morenie.

Wiem, że budowa boiska to dziś
ogromne i kosztowne przedsięwzięcie, ale wiem też, że każde
pełnowymiarowe boisko, które ktoś odważyłby się wybudować,
spłacałoby się bardzo szybko, bo zapotrzebowanie na nie jest
bardzo duże.
Za rok 30-te urodziny naszego klubu.
Poważny wiek. Bardzo chcielibyśmy dopisać kolejne rozdziały do
naszej klubowej historii, postawić w naszej klubowej gablocie
kolejny puchar.
Nade wszystko chcielibyśmy rozegrać
jeszcze jakiś mecz na naszej Las Arenie. Takie nasze marzenie.
Gdański Klub Sportowy MORENA – razem
idziemy po więcej!"
- - - - - - - - - -
Kontakt:
Prezes Klubu Maciej Klecha - tel.
786239345, e-mail maciej.klecha@spoko.pl
Retrospektywny artykuł Stanisława Gramanna:
https://morena-gdansk.pomorskieligi.pl/dawno-dawno-temu-na-morenie/