Uzupełniający wpis do ostatniego artykułu w którym została opisana historia
domu przy ul. Piecewskiej (Cafe Müggenwinkel / gospodarstwo /
plebania).
Do kompletu doszły jeszcze trzy
następne zdjęcia od Pana Kazimierza Kloca. Dwa czarno-białe są z
końca lat 70. Na pierwszym zdjęciu dom widziany z trochę innej
perspektywy niż poprzednio, na drugim obora stojąca na tyłach
domu. W tle blok przy ul. Piecewskiej 18. Zaczęła się już budowa
kościoła, stawiane są właśnie pierwsze fundamenty.
Na trzecim zdjęciu z około 1985 r.
właścicielka gospodarstwa Bronisława Rozwód (z lewej, kilka lat
po przeprowadzce na ul. Amundsena) wraz z mamą autora zdjęć.
Zdjęcie zrobione w okolicach dzisiejszej ulicy Powstania
Styczniowego.
W ramach uzupełnienia zebrane w całość
wspomnienia Pana Kazimierza, które pojawiły się w komentarzach na Facebooku przy różnych zdjęciach:
Dom z gospodarką ok. 2 ha otrzymała
moja ciocia Bronisława Rozwód, z mężem Leonem i wychowankiem moim
tatą, jako przesiedleniec we wrześniu 1945 roku. Wejście od strony
podwórka, plac 40x40m, mały ganek, po wejściu centralnie duży
płaski piec z kilkoma otworami na których gotowało się dla
gospodarstwa (parowało się ziemniaki dla trzody), po lewej stronie
duży pokój z piecem kaflowym który robił za przechowalnię, potem
dostosowany na wynajem. Pokój po prawej mniejszy z wydzielonym
aneksem do spania, mama wspominała że w zimie na ścianach był
lód, spała tam z tatą przez jakiś czas. Prawie pod całym domem
piwnica służąca za magazyn (przeważnie ziemniaki), cały strych
był wykorzystywany jako przechowalnia zboża. Rodzina pomagała w
gospodarstwie i traktowała to miejsce jako przystanek do znalezienia
pracy i swojego miejsca w Gdańsku.
Gospodarka składała się z hektara
sadu, hektara ziemi uprawnej i dzierżawionej. Zabudowania obejmowały
domek z piwnicą, oraz oborę z przyległą małą stodołą. Wejście
do domu było od strony obory, stare wejście po schodkach od ulicy
było nieużywane. Dosyć spora obora dzieliła się na: kurnik,
potem stanowisko dla konia, trzy zagrody dla krów, i spory chlewnik.
Brama do przechowywania wozu i w lecie sieczkarnia.
Ciocia utrzymywała się z odstawianego
mleka, przeważnie były trzy krowy, koń, trzoda chlewna, kury,
kaczki, czasami króliki. Ogród obfitował w porzeczki, agrest,
rabarbar, gruszki, jabłka, śliwki. Ciocia dodatkowo dzierżawiła 3
hektary na których uprawiała płodozmianem zboże, ziemniaki i
buraki.
------
Jeszcze raz podziękowania dla Pana
Kazimierza za wszystkie zdjęcia i podzielenie się rodzinnymi
wspomnieniami z okresu dawnych, powojennych Piecek.